poniedziałek, 21 października 2013

SłoVWacja, VWęgry 2013

Kiedy planowaliśmy urlop nasze dziewczynki były malutkie i mieliśmy obawy czy podołają trudom podróży, jedna dwa miesiące, druga 5, ale co z nas za urlopowicze by byli gdybyśmy nie przejechali choć kilkuset km. Pokusa była większa od zdrowego rozsądku, zresztą dziewczyny skutecznie zaprawialiśmy na zlotach - Zuzia miała miesiąc na Jurze, Kalina cztery. I tak pojechaliśmy w dwa auta Słowacja, Węgry. Plan był prosty, zajechać tak daleko jak dadzą dziewczyny, pierwszy dłuższy postój zaplanowaliśmy w Trenczynie http://web.viapvt.sk/autocamping.tn/english/ponuka_e.htm

 
 na kempingu na wyspie i chyba na tym powinniśmy zakończyć opis kempingu, bo w tym świetle wygląda doskonale, nie no jeszcze piwo w barze było doskonałe. Lokalizacja bardzo zachęcająca - wyspa na rzece Vah z widokiem na zamek, malowniczo, ale sielanka kończyła się na tym, więc zostaliśmy tam tylko jedną noc, którą panowie skutecznie wykorzystali na degustację piwa w barze zlokalizowanym na terenie kempingu. Ponoć urzekły ich rowery tubylców rzucone jeden na drugi



pod barem, no cóż u nas nie ma takiej kultury picia piwa jak tam, chłopcy kulturalnie wypróbowali wszystkie trunki. Rano okazało się, że jeden z kierowców zaniemógł i kierowanie pojazdem składającym się z busa i przyczepy przypadło na Karolinę. Wyjechaliśmy dosyć późno, bo liczyliśmy na to że procenty jednak wyparują, ale nie. Przejechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów bardzo spokojnie, a później z busa zaczęło być słychać metaliczny odgłos. Czasem przy jeździe z górki, czasem na biegu, czasem na luzie. Kurde. Tak się nie da jechać. Przez chwilę Paweł biegł z głową przy lewym tylnym kole, ludzie nieco się dziwili. Postanowiliśmy zrobić postój na stacji benzynowej, żeby zajrzeć do koła. Stacja, a zaraz obok restauracja, jupi, ucieszyła się Karolina, na krótko, bo to okazał się być dom publiczny.


No to siedziały dziewczyny cztery w fordzie i popijały zimne napoje, a chłopaki waliły młotkiem w koło. Po kilku godzinach zapadła decyzja, jedziemy na kemping, gdzie będzie można spokojnie zajrzeć do koła, a w razie czego czekać na posiłki i będzie gdzie spać, bo z maluchami nocowanie na stacji, to słaby temat. Dojechaliśmy do Zwolenia na Słowacji, nooo tu dopiero komuna odcisnęła piętno na kempingach, takich toalet to dawno nie widzieliśmy, alejki z blachy, słabo oświetlone, przerażające, na kempingu tylko kilka osób, straszy.


Nawet nie rozpakowaliśmy się, oby jak najszybciej usunąć awarię i jechać dalej. Kilka telefonów do znajomych, potwierdzenie teorii, że to przegub, wniosek, można jechać dalej, ale będzie robiło się coraz głośniej i nieprzyjmnie. Dla rozluźnienia postanowiliśmy włączyć sobie film, wleźliśmy w śpiwory, noce już chłodne i delektowaliśmy się oskarową produkcją z tego roku Wróg Publiczny. Rano dokręcili panowie łożysko i jedziemy dalej pod Eger ( duże miasto to nasz cel, kemping miał być ładny, nie ma co siedzieć na tym ) tam znajdziemy jakiś sklep albo mechanika. Po drodze Woytek zauważa sklep z częściami samochodowymi, zatrzymujemy się, sprzedawca kieruje nas do mechanika tuż obok, a tam przemiły Węgier, właściciel zakładu zagląda do busa, potwierdza, że to przegub, pisze na kartce nazwę części i nazwę sklepu, który jest w Egerze i w którym można zamówić część. Jego klient, też Węgier zagaduje nas, mówi, że pracował z Polakami, opowiada po niemiecku, i nagle mówi "ostatni wieśniak" hmmmm to go nauczyli, no ale lepsze to niż k...a. Dojeżdzamy do Szarvaskő, tutaj ma być nasz docelowy kemping, zniechęceni poprzednimi dwoma, przejeżdżamy przez piękny drewniany most, ozdobiony drewnianymi donicami z kwiatami,



przepychamy się z wozem asenizacyjnym i nagle wchodzimy na kemping z wydzielonymi żywopłotem boksami, pięknym budynkiem toalet, wiatą i letnią kuchnią, ścianką do wspinaczek, miejscami na ogniska, jeziorkiem, wodospadem, placem zabaw i hotelem. Na polu kilka samochodów z Polski, Belgii, Węgier. Ufff. jest dobrze, jest czysto i bardzo ładnie.





http://www.oko-park.hu/ poza nieco upierdliwą drogą, położoną blisko kempingu jest super. Stąd robimy autobusowe wycieczki do Egeru, Belapatfalva, Szilvásvárad.

 
Szczególnie polecamy w Szilvásvárad szlak kolejki, podjechać na górną stację pod wodospady i wracać pieszo pięknymi ścieżkami. Tutaj na parkingu zjadamy tłustego pączka na słono czyli langosza, kto nie próbował niech żałuje, chociaż wątroba mu to wybaczy, bo jest to istna bomba kaloryczna.


W Belapatfalva podziwiamy klasztor, Magda z Pawłem kupują obrus od przemiłej Węgierki, która na miejscu haftuje na lnianych obrusach.



Z Egeru wracamy z warzywami oraz mięsem i wieczorem dla naszych nowych znajomych z Polski i Belgii robimy prawdziwy gulasz nad ogniskiem. Garnek odpowiedniej wielkości znajdujemy w kuchni kempingowej, rozpalamy ogień w kominku i spędzamy przemiły wieczór.



 
Chłopaki w międzyczasie naprawiają busa.
 


Tak miło mija nam kilka dni, w piątek Magda z Pawłem i Zuzią pakują się, bo w sobotę wzywają ich obowiązki, pozostała trójka zostaje jeszcze na kilka dni na Węgrzech, ale przemieszcza się bliżej Budapesztu do miejscowości Papa, gdzie jest ładny kemping http://www.termalcamping.de/




a obok baseny termalne - to tutaj jest połowa Niemiec, druga pewnie w Hajduszoboszlo. Załapujemy się na Rajd Hungarian Baja 2013, gdzie Krzysztof Hołowczyc i pilot Andreas Schulz zajęli 2. miejsce i taplamy się z córeczką w ciepłych wodach. W podróży z takim małym ludzikiem ważne są inne rzeczy, takie np. jak osobny pokój dla dziecka z wanienką i przewijakiem, czyste toalety i spokojny kemping, a to wszystko tam było zresztą na obu kempingach.



Na Węgrzech nam się podobało, chociaż zwiedziliśmy znacznie mniej, niż zwykle, za to odświeżyliśmy podróżowanie autobusami po obcym kraju, co z wózkami nie jest aż takim wyczynem jakby się mogło wydawać :)
Więcej zdjęć na naszym funpage
 

2 komentarze:

  1. " jupi, ucieszyła się Karolina, na krótko, bo to okazał się być dom publiczny."

    duszę się ze śmiechu :D
    z chęcią zobaczyłbym reakcje na żywo ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. słodkie zmotoryzowane dzieciaczki :)

    OdpowiedzUsuń