I stało się. W ostatnią niedzielę 13 października spotkaliśmy się na Orlenie w Katowicach w celu udokumentowania naszych zachowań na drodze i poza nią, a głównie w celach towarzyskich i fotograficznych. Przyblokowaliśmy skutecznie ruch na stacji benzynowej, kilka gadżetów klubowych znalzało nowych właścicieli, niektórzy przejechali się Subaru i ( na szczęście nie mieli białych spodni ) prawie stracili życie, inni korzystając z myjni wykąpali swoje pojazdy, jeszcze inni kręcili się tu i tam i ziewali, bo opierali się przed poranną kawką. W podniosłym nastroju podjechaliśmy pod Spodek i ustawiliśmy się do zdjęć. 17 aut i prom kosmiczny ciężko objąć wzorkiem, a co dopiero aparatem, więc szaleństwu fotografowania nie było końca. Robiliśmy sobie niewybredne żarty z kradzieżą mienia w tle, fotografowaliśmy się na pryczy, pod pryczą, na doce, pod doką, tu i tam, z flagą, bez flagi, ale generalnie baaardzo pozytywnie i w idealnych warunkach atmosferycznych. Po tym jak Spodek nam się znudził, pojechaliśmy kolumną na Nikiszowiec, kto był ten wie, jaki tam panuje klimat - wymarzony wręcz dla klasycznych samochodów. Zrobiliśmy trochę zamieszania, panowie Policjanci pogratulowali nam ładnych aut i przymknęli oko na zakaz pod którym staliśmy, a wokół nas unosił się zapach dobrego śląskiego obiadu, więc szybko zdecydowaliśmy się na zmianę pleneru. Próbowaliśmy wbić się na 3 stawy, ale wyszło coś krucho z miejscem i wreszcie w pomniejszonym składzie pojechaliśmy na dobry śląski obiad do knajpy za Roździeniem Karczma pod Młynem, z zewnątrz nie wygląda obiecująco, ale w środku w zamian za wygląd dostaje się dobre jedzenie za rozsądną cenę ( gdyby ktoś chciał spróbować ul. Dytrycha 3a, Katowice ), my wciągnęliśmy jadło młynarza, kotlety schabowe i golonko, próbowaliśmy również wciągnąć kota przez okienko, ale był szybszy, jednak na zewnątrz budynku bardziej skory do pieszczot. Na pożegnanie zjedliśmy po kawałku domowego ciasta, które Skleroza siostra moja rodzona, zapomniała wyjąć wcześniej i obiecaliśmy sobie szybsze spotkanie, może nawet powrót do tradycji wyjazdów do Rajculi ( dla tych którzy tam wcześniej nie byli
http://www.rajcula.pl/ i link do naszej galerii ze spotkań
2010.12.26 Rajcula ,
2009.12.26 Rajcula ,
2010.11.28 Rajcula ). Szczególne podziękowania dla Łukasza_katowice za podrzucenie pomysłu na spotkanie i miejscówkę, a dla Bartka za pociągnięcie tematu i załatwienie nam wjazdu pod Spodek. No i na koniec pytanie - co myślicie o pomyśle zrobienia fotokalendarza tylko z naszymi górnośląskimi busami?
Sprostowanie , autorem pomysłu jest Domi Bibas , ja tylko domyśliłem miejsce spotkania i Nikiszowiec , podziękowania również dla Pały za pochytanie spodka ;) Pozdr. lukasz_katowice
OdpowiedzUsuńOstatnia fotka - super :)
OdpowiedzUsuńostatnia fotka autorstwa Bartosza Pałka min. https://www.facebook.com/TripciakCrew?fref=ts
OdpowiedzUsuń