25 stycznia 2014. Jak co roku ostatni weekend stycznia, spotykamy się w Piasku pod Pszczyną, pogoda do tej pory łagodna nagle się zmienia i kolejny raz podczas ogniska trzeba się mocno ogrzewać, żeby nie zamarznąć.
I jak co roku ognisko załatwia Mati, dogaduje się z leśniczym i zapala ognień, żeby na 15.00 było wszystko gotowe. Razem z Klekotem przygotowali nawet miejscówki dla T3 i osobno dla zastępczaków :)
Karolina jak zawsze robi grafikę na naklejki, a Paweł odbiera je z drukarni. O 15.00 zjawia się większość busomaniaków. Przyjeżdza też Kazik, który jak zwykle przywozi busa pełnego drewna i robimy wielkie ognisko, bo temperatura ciągle spada.
Odwiedzają nas Rato z Ognistą i zapraszają na Wdzydze - jeśli nic nam nie przeszkodzi, to jedziemy! Zaraz po jesiennym zlocie na śląsku pojedziemy na północ Polski.
Wpadają też przedstawiciele Krakowa Andrzej ze Stasiem i Marysią. W garnkach podgrzewa się wino i czekolada ( wniosek na przyszły rok - 3l mleka na gorącą czekoladę to za mało przy takim zimnie ). A ponieważ wszyscy zareagowali na wpis z prośbą o przywożenie składników, wina mieliśmy duuużo i dla każdego starczyło - na szczęście :)
Dzieciaki szaleją, bo śnieg tej zimy to nowość, a najmłodsze niespełna roczne pociechy ogrzewają się przy ognisku.
Trzeba ciągle coś jeść lub pić, żeby się nie wychłodzić ;) nawet bułka może uratować przed odmrożeniem :)
Ognisko zamyka Mati, Pala z Domi i Viperdae z Piotrusiem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz